Cohen nie naszą kieszeń?
Marta Wróbel

Poniedziałek, 29 września 2008r.

Nie udało się zapełnić Hali Stulecia. Na koncert barda sprzedano tylko 3500 biletów.
(Pomyliłaś się Martusiu - sala była pełna - przyp. AP)

  Słabo sprzedały się bilety na koncert Leonarda Cohena. Do dziś rozeszło się ich tylko nieco ponad trzy i pół tysiąca. Oznacza to, że podczas poniedziałkowego koncertu Cohena w Hali Stulecia około półtora tysiąca miejsc zostanie wolnych. Dlaczego? Piotr Guzek, szef Centrum Sztuki Impart, instytucji, która występ barda organizuje, twierdzi, że wcale nie jest temu winna cena biletów, która przyprawiła wielu o zawrót głowy. A przypomnijmy, że za koncert barda trzeba zapłacić od 250 do 450 zł.
- Bilety, przyznaję, są drogie, ale nie tylko o pieniądze chodzi. - tłumaczy Guzek. - Tegoroczny koncert Diany Krall w Hali Orbita kosztował do 350 zł, a wszystkie bilety rozeszły się bardzo szybko. Tym razem ludzie mieli po prostu za mało czasu, żeby dowiedzieć się o koncercie i zaplanować na niego przyjazd - dodaje. Nic w tym dziwnego. Do ostatniej chwili nie wiadomo było, czy Cohen w ogóle wystąpi. Sprzedaż biletów ruszyła zaledwie miesiąc przed koncertem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że były spore problemy z podpisaniem umowy z managementem artysty. Jednak nie z winy organizatorów, ale z powodu opieszałości osób reprezentujących muzyka. Było też niewiele czasu na kampanię reklamującą trzygodzinny wrocławski koncert Cohena. Plakatów w mieście można było ze świecą szukać. Do tego zabrakło sponsora, który dofinansowałby to muzyczne wydarzenie.
- Na pewno jest to jeden z powodów, dla którego bilety są tak drogie. Więcej szczegółów nie mogę zdradzić, taki mam zapis w kontrakcie - zastrzega Guzek. I dodaje, że obydwa polskie koncerty Cohena, zarówno wrocławski jak i warszawski kosztują tyle samo, a gdyby nie wielka chęć organizatorów do zaproszenia artysty do naszego kraju, występy mogłyby się nie odbyć wcale.
   Pierwsza od piętnastu lat trasa koncertowa barda to wielkie święto dla jego fanów. Jednak ich kieszenie mniej by ucierpiały, gdyby wybrali się na koncert Kanadyjczyka np. do Berlina (Cohen zaśpiewa tam 4 października). Tam zapłacą za bilety zdecydowanie mniej - ceny wahają się od 53 do 92 euro (w przeliczeniu ok. 175-300 zł).
Nie udało nam się dowiedzieć, ile w sumie kosztowało sprowadzenie Cohena do Wrocławia plus organizacja koncertu.
- Wedle kontraktu, który podpisaliśmy z artystą, nie wolno nam ujawnić tej kwoty - irytował się Piotr Guzek.
- W tym momencie trudno jest mi podać konkretną sumę. Będę mógł o tym mówić po dokładnym obliczeniu kosztów i strat - twierdził Jarosław Broda, szef Wydziału Kultury Urzędu Miasta.