Tajemne życie z kobiecej perspektywy
Legendarny bard odwiedził Polskę w
towarzystwie swojej muzy.
Anjani promowała własny album "Blue Alert" z tekstami Leonarda Cohena
Rozmawia Daniel Wyszogrodzki
Kiedy w 1985 roku Cohen wystąpił w Polsce, młodziutka Hawajka grała w jego zespole na instrumentach klawiszowych i śpiewała w chórkach. Jej głos znamy także z płyt artysty - od "Hallelujah" (1984), przez "First We Take Manhattan" (1988), po najnowszy album "Dear Heather" (2004), na którym rola Anjani znacznie wzrosła. I nic dziwnego. Od kilku lat Cohen i Anjani mieszkają razem, a piękna Hawajka - pomimo dzielącej oboje artystów różnicy wieku - stała się dla kanadyjskiego poety "osłodą późnych lat". Po dramatycznym krachu finansowym Cohena, okradzionego przez najbliższych współpracowników, Anjani wnosi w jego życie optymizm i nadzieję. I miłość.
- "Blue Alert" to jeden z
najbardziej osobistych,
intymnych albumów, jakie słyszałem od lat. Czy to są piosenki do chowania się
przed światem ? - Co zrobić, żeby piosenka przetrwała ? L.C.: Gdybym wiedział, skąd się biorą dobre piosenki, czerpałbym stamtąd częściej. Zawsze przymierzamy się do nowego utworu z takim zapałem, jakby miał być czymś ponadczasowym. Chciałbym, żeby moje piosenki przetrwały tyle czasu, ile przeciętne volvo. Czyli około 30 lat. - Napisałeś piosenki, które przetrwają firmę Volvo, nie tylko samochód ! A:
W przypadku Leonarda
chodzi o to, że autorów piosenek jest wielu, ale tylko on jest poetą. Wnosi do
tekstu utworu cały swój kunszt poetycki. A poza tym Leonard pracuje z rymem. I
jest w tym świetny. Współcześni poeci zrezygnowali z rymu, bo jest zbyt trudny. - A co zrobić, żeby miłość przetrwała ? L.C.:
A co, masz jakiś pomysł ? Jaki jest twój
rekord ? O moje nie pytaj. - Dziękuję za tę cenną wskazówkę. Może byś coś zjadła ? A może pozwolisz, że zacytuję "In My Secret Life". piosenkę, która podbiła serca Polaków: "W moim tajemnym życiu nic nie jest proste, ale przynajmniej nie ma tam masek... ". A:
Moja płyta to tajemne życie z kobiecej
perspektywy. Zgadzam się z takim opisem. Ale też wcale nie czuję, że ukrywam się
z tymi piosenkami. Przeciwnie, jestem bezbronna i zupełnie naga. Obrażam się i
mówię prawdę o sobie. - Jak to się dzieje, że artystka z głosem Anjani jeszcze w Ameryce nie odniosła sukcesu ? L.C.:
To bardzo trudny okres. Mówię
zupełnie serio. - Nie związałabyś końca z końcem. L.C.: W Stanach też mamy z tym kłopot ! A czas jest faktycznie nie łatwy. Zarówno na prawicy, jak i na lewicy nasila się przekonanie, że potrzebna jest zmiana kursu. Żadna ze stron nie daje gwarancji ani nadziei i rośnie poczucie dyskomfortu. - To wygląda na globalne zjawisko kryzysu demokracji. L.C.:
Miłosz napisał wiersz na ten temat, w którym
mówi, że rządy nic dla nas nie zrobią i że pozostaje nam tylko papierowa łódka i
kobieca spódniczka - niewielkie osobiste sprawy, które stają się przejawem
naszego oporu. Nie
wiem, co będzie za pięć lat, ale obecnie tak wygląda nasza niezgoda. Nie
kupujemy tego, co nam się oferuje. Nie mamy nic lepszego do zaproponowania, nie
mamy innego programu ani strategii. Mamy tylko to: światło we włosach kobiety,
małą papierową łódkę w strumieniu. Z tego narodzi się nasza siła, bo to są
chwile naszego człowieczeństwa. Ameryka zaangażowała się w okropną wojnę, która
nie podoba się nikomu. Wszyscy mają jej dość. Nasz sprzeciw to rzeczy osobiste i
delikatne, ludzkie. Nasza płyta to też taki mały ludzki sprzeciw. |