Choć wielokrotnie dementował plotki o światowym tournée,
trudna sytuacja finansowa zmusiła go do zmiany planów.
Zdefraudowane przez jego menedżerkę Kelley Lynch blisko 5
mln dol., zaległości podatkowe i brak funduszu emerytalnego,
sprawiły, że Cohen rusza w trasę. Wystąpi 29 września we
Wrocławiu i 1 października w Warszawie.
Już dzisiaj śmiało możne prorokować, że polskie koncerty
będą sukcesem. Bo popularność Cohena w naszym kraju znacznie
przekracza tę, której doświadcza gdzie indziej (z wyjątkiem
własnej ojczyzny). Stało się tak za sprawą znakomitych
tłumaczeń i interpretacji jego songów przez Macieja
Zembatego i Macieja Karpińskiego, których uznaje się za
ojców chrzestnych sukcesu Cohena nad Wisłą.
Urodził się w 1934 roku w Kanadzie, w rodzinie żydowskich
emigrantów z Polski. Już jako student odnosił sukcesy
literackie (publikował tomiki poezji), by w połowie lat 60.
wejść w świat folkowej piosenki (jego "Suzanne" w
interpretacji Judy Collins stała się jednym z przebojów
roku). Dwa lata później Cohen sam zaczął śpiewać, a
debiutancki album "The Songs of Leonard Cohen" (1968)
zaowocował takimi hitami jak: "Suzanne", "Sisters of Mercy"
i "Marianne". Jego kolejne albumy wraz ze zmianami brzmienia
(Phil Spector na "Death of a Ladies' Man" oprawił jego songi
orkiestrą smyczkową, a na "Various Positions" i " I'm Your
Man" pojawiały się syntezatory) przyniosły kolejne przeboje:
"I'm Your Man" "Dance Me To The End Of Love" i "Everybody
Knows". Choć trasa koncertowa artysty w 1985 pokazała, że
cieszy się on w Polsce wielką popularnością, to nie udawało
się zaprosić go na kolejne tournée. W latach 1994-99 Cohen
zaszył się w centrum Zen Mount Baldy opodal Los Angeles,
gdzie był kucharzem, a wolny czas poświęcał medytacji. Na
fonograficzny rynek powrócił mocnym w 2001 roku. Album "Ten
New Songs" zaowocował kolejnymi megaprzebojami: "In My
Secret Life" i "A Thousand Kisses Deep".