"Polski" Kanadyjczyk
onet.pl muzyka

Cohen pomógł nam być sobą, kiedy było to natrudniejsze

  "Oby Bóg zmiękczył serce Faraona" – napisał w obronie polskiego studenta w liście do generała Jaruzelskiego. Do płyty "Dear Heather" dołączył specjalny prezent dla Polaków - litografię z odręczną dedykacją. Leonard Cohen nieraz udowodnił swój szczególny stosunek do Polski.

   Bilety na polskie koncerty Cohena zawsze wyprzedają się na pniu. Tak było i tym razem - zapowiadany na 4 października koncert w Katowicach cieszył się na tyle dużym zainteresowaniem, że organizatorzy zdecydowali się na dodatkowy występ artysty, kilka dni później w Warszawie. Co jest powodem tej obopólnej sympatii kanadyjskiego barda i polskiej publiczności?

   Leonard Cohen urodził się w Montrealu, ale jego rodzina pochodziła z Europy: matka z Litwy, a ojciec z Polski. Szczególny wpływ na popularność artysty w Polsce miał Maciej Zembaty, który tłumaczył i wykonywał własne wersje utworów Cohena.
- Polska jest miejscem, które zmienia zjadaczy chleba w aniołów, pod warunkiem, że mają szansę zetknąć się z poezją. Leonard Cohen zaczął być u nas bardzo popularny pod koniec lat 70-tych i pomógł nam być sobą, kiedy było to najtrudniejsze – mówi Zembaty.
   O tej niezwykłej popularności artysty w Polsce opowiada także Daniel Wyszogrodzki, wybitny tłumacz tekstów Cohena. - Śpiewający poeci po prostu byli ważni – On, Dylan, Moustaki, Brel, Okudżawa, Wysocki. "Śpiewający poeta" znaczyło więcej niż śpiewający i więcej niż poeta. To byli ostatni idole inteligencji. Mieli coś ważnego do powiedzenia, a fakt, że ubierali swoje słowa w muzykę, sprawiał, że trafiali dalej i głębiej.
  Gdy Leonard Cohen przyjechał w 1985 roku do Polski na koncert, dowiedział się o strajku głodowym, trwającym w obronie studenta Gałuszki, który został aresztowany za odmowę służby wojskowej.
- Na naszą prośbę Cohen zgodził się poprzeć Gałuszkę i wysłał depeszę do Generała Jaruzelskiego. Było w niej zdanie "Oby Bóg zmiękczył serce Faraona" – wspomina Maciej Zembaty.
Sympatia Cohena do Zembatego była silna do tego stopnia, że gdy w 2001 r. odbierał Fryderyka za najlepszy album zagraniczny - "Ten New Songs" - wzniósł toast właśnie za zdrowie Zembatego... polską wódką Chopin.
Jednak dużo więcej miejsca w sercu kanadyjskiego barda znalazł nasz wybitny kompozytor – Fryderyk Chopin. Gdy w 1988 r. Cohen tworzył listę 10 ulubionych utworów, znalazły się tam m.in. "A Case Of You" – Joni Mitchell, "Brownsville Girl" – Boba Dylana, "La Chambre De L’Hôtel" – Edith Piaf czy "Waltzing Matilda" – Toma Waitsa. Ale, jak pisał w podsumowaniu, gdyby musiał zdecydować się na tylko jeden utwór, wybrałby najprawdopodobniej "Etiudę Op. 10 No. 1, C-dur" Chopina.
Leonard Cohen doceniał również twórczość Czesława Miłosza. Recytując jego wiersz, zapowiedział recital Anjani w radiowej "Trójce" w 2007 r. Anjani, jego życiowa partnerka, promowała wtedy swoją płytę z tekstami Cohena. Sam nie udzielał się w tym czasie medialnie, ale podczas koncertu w Polskim Radiu zrobił wyjątek i wykonał z nią dwa duety.

Krytycy zgodnie doceniają twórczość Cohena, dostrzegając w niej całą złożoność przeżyć i doświadczeń artysty.

- "Kobiety, whisky, wszystkiego już próbowałem" – opowiadał artysta Danielowi Wyszogrodzkiemu, podczas ich spotkania w Berlinie – "Niestety, nic mi nie pomogło. Nic nie było w stanie wydobyć mnie z depresji. Depresja to poważna rzecz, a ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. Nie mówię o tym, że kogoś ogarnął blues. I nie mówię o zmarnowanym weekendzie. Mówię o sytuacji, w której zupełnie rozpada się wszelkie oparcie dla codziennego funkcjonowania. Nie uzurpuję sobie prawa do szczególnego statusu w cierpieniu. Moje cierpienie to nic, w porównaniu z cierpieniem, które widzimy w tym świecie na każdym kroku. Ale też w moim prywatnym świecie cierpiałem na depresję i poważna część mojej aktywności poświęcona była walce z nią, próbie pokonania depresji. Próbowałem wielu rzeczy – wielu filozofii, wielu narkotyków, wielu kobiet. Szukałem ratunku w piciu i w sztuce. I nic mi nie pomagało. Do czasu, kiedy zostałem mnichem w klasztorze i zamknąłem się przed światem na kilka lat. Nie wiem, co się stało, ale znalazłem rozwiązanie".