To dla ciebie

tłumaczenie Maciej Zembaty

To dla ciebie
to moje całe serce
to jest książka którą chciałem ci przeczytać
kiedy będziemy starzy
Dziś jestem cieniem
jestem niespokojny jak imperium
Ty jesteś kobietą
która mnie zwolniła
Widziałem jak oglądałaś księżyc
nie wahałaś się
kochać mnie razem z nim
Widziałem jak czciłaś zawilce
schwytane wśród skał
kochałaś mnie z nimi
Na gładkim piasku
między kamykami a linią brzegową
zapraszałaś mnie do koła
bardziej niż gościa
To wszystko stało się
w prawdzie czasu
w prawdzie ciała
Widziałem cię z dzieckiem
zaprowadziłaś mnie do jego zapachu
i wizji
nie żądając krwi
Na tak wielu drewnianych stołach
ozdobionych jedzeniem i świecami
tysiącem sakramentów
które przyniosłaś w koszyku
Odwiedziłem moją glinę
Odwiedziłem moje narodziny
aż stałem się wystarczająco mały
i wystarczająco przestraszony
żeby urodzić się znowu
Chciałem cię dla twego piękna
dałaś mi więcej niż siebie
podzieliłaś się swoim pięknem
Tego dowiedziałem się dziś w nocy
wspominając zwierciadła
od których odeszłaś
gdy już dałaś im
wszystko czego żądały
za moją inicjację
Dziś jestem cieniem
tęsknię za granicami
mojej wędrówki
i poruszam się
napędzany twoją modlitwą
i ruszam
w kierunku twojej modlitwy
gdy ty klęczysz
jak bukiet
w jaskini z kości
mojego czoła
i ruszam, w stronę miłości
którą wyśniłaś dla mnie

Nie musisz mnie kochać

tłumaczenie Maciej Karpiński

Nie musisz mnie kochać
tylko dlatego
że jesteś wszystkimi kobietami
których kiedykolwiek pragnąłem
urodziłem się aby podążać za tobą
każdej nocy
póki jestem
wszystkimi mężczyznami którzy cię kochali

Spotkałem cię przy stole
trzymałem twoją piąstkę w dłoniach
w milczącej taksówce
obudziłem się sam
z ręką na twojej nieobecności
w Hotelu Discipline

Te wszystkie piosenki napisałem dla ciebie
zapaliłem czerwone i czarne świece
uformowane w kształt mężczyzny i kobiety
poślubiłem dym
dwóch piramid z sandałowego drzewa
modliłem się do ciebie
modliłem się abyś mnie kochała
i abyś mnie nie kochała

To tylko miasto, kochanie

tłumaczenie Maciej Karpiński i Maciej Zembaty

To tylko miasto, kochanie
       nazywają je Nowy Jork
Gdziekolwiek się z tobą spotykam
       nie mogę odejść stąd.
Nie mogę cię połączyć
       z niczym poza sobą
Połowa przystani krwawi.
Wyrzekłbym się czegoś, by cię kochać
       lecz tak długa jest lista wyrzeczeń,
że nawet rzut oka na nią
demoralizuje jak kazanie.
Jeżeli to ma być nasz trening do innej miłości
       to do jakiej ?
Ja mam tylko garb
       i stałem się jego znawcą.
Połowa przystani krwawi,
       ta na której zawsze śpimy.

Edmonton, stan Alberta,
grudzień 1966, czwarta nad ranem

tłumaczenie Maciej Karpiński

Edmonton, stan Alberta, grudzień 1966, czwarta nad ranem
Kiedy ostatni raz napisałem do ciebie ?
Drzewo sandałowe płonie w małym hotelu przy Jasper Street.
Sto razy wchodziłaś do tego pokoju
w pozorach sari w zbroi dżinsów
i siedziałaś przy mnie godzinami
jak samotna kobieta w pokoju szczęścia.
Śpiewałem dla tysięcy ludzi
i napisałem nową piosenkę.
Wierzę, że mogę sobie zaufać w trosce o duszę.
Mam nadzieję, że masz dosyć pieniędzy na zimę.
Przyślę ci trochę forsy jak tylko mi zapłacą.
Trawa i miód, śpiewający kaloryfer,
cienie mostów na lodzie
Północnej Rzeki Saskatchewan,
ciemnoniebieski szpital nieba -
to wszystko dotrzymuje nam miłego towarzystwa.

Spotkałem cię

tłumaczenie Maciej Zembaty

Spotkałem cię
w chwilę potem gdy śmierć
stała się naprawdę słodka
Tam byłaś ty
24-letnia
Joanna d'Arc

Ja przyszedłem po tobie
z całą moją sztuką
ze wszystkim
wiesz że jestem bogiem
który potrzebuje twego ciała
który potrzebuje twego ciała
żeby śpiewać o pięknie
tak jak nikt
nigdy przedtem nie śpiewał
należysz do mnie
jesteś jedną z moich ostatnich kobiet

Mieszkasz jak bóg

tłumaczenie Maciej Zembaty

Mieszkasz jak bóg
gdzieś poza imionami,
które mam dla ciebie,
twoje ciało jest z sieci,
w które zaplątał się mój cień,
twój głos doskonały i nie doskonały
jak płatki wyroczni
w stadzie stokrotek.
Czcisz swego własnego boga
mgłą i lawiną,
lecz wszystkim, co mam,
jest twoja religia bez obietnic
i upadających pomników
niczym gwiazdy na polu,
gdzie, jak mówisz, nigdy nie spałaś.
Nadajesz kształt paznokciom
ostrzem żyletki
i czytasz dzieło
jak Księgę Przysłów,
której nie napisze dla ciebie
żaden mężczyzna,
porzucona membrana
głosu, który używasz,
by owinąć nim swoją ciszę,
znosi ciążenie pomiędzy nami,
a pewien mechanizm
naszego codziennego życia
tłoczy w nim zwyczajne pytania
niczym Modlitwę Pana wzniesioną
na wirującej monecie.
Nim jeszcze zaczynam ci odpowiadać,
wiem, że nie będziesz słuchać.
Jesteśmy razem w pokoju,
jest październikowy wieczór,
nikt nie pisze naszej historii.
Ktokolwiek trzyma nas tutaj w środku Prawa,
słyszę go teraz,
słyszę jego oddech,
kiedy bajecznie upiększa nasze proste kajdany.

Powód dla którego piszę

tłumaczenie Maciej Karpiński

Powodem dla którego piszę
jest chęć stworzenia czegoś
równie pięknego jak ty

Kiedy jestem z tobą
chcę być bohaterem
jakim chciałem być
gdy miałem siedem lat
doskonałym mężczyzną
który zabija

Dobrze jest zasiadać z ludźmi

tłumaczenie Maciej Karpiński

Dobrze jest zasiadać z ludźmi
którzy późno wstają

Twoje inne domy odpłynęły
inne dania pozostawiłaś nie dokończone na talerzu
jest tylko kawa
i papieros pianisty
i piosenka Tima Hardina
i ten śpiew w twojej głowie
który sprawia że wciąż czekasz
Myślę o tobie
Mała Frederique
o twojej białej skórze
opowieściach o dobrach w Normandii
Nie sadzę abym ci kiedyś mówił
że chciałem zbawić świat
oglądając telewizję
kiedy się kochaliśmy
zamawiając dla ciebie greckie wino i oliwki
kiedy mój przyjaciel rozrzucał
dolarowe banknoty ponad głową
tancerki tańca brzucha
pod klarnetami Ósmej Alei
słuchając jak snułaś projekty
założenia ekskluzywnego sklepu ze zwierzętami w Paryżu
Twoja matka telefonowała do mnie
powiedziała że jestem dla ciebie za stary
przyznałem jej rację
Lecz ty przyszłaś do mojego pokoju
pewnego ranka po długiej nieobecności
ponieważ jak mówiłaś kochałaś mnie
Od czasu do czasu spotykam mężczyzn
którzy twierdzą, że dawali ci pieniądze
i dziewczyny które mówią
że tak naprawdę wcale nie byłaś modelką
Czy oni nie wiedzą co to znaczy być samotną
samotną wśród jajek na miękko i srebrnych kubków
z wielkim psem
który słucha twego głosu
samotną z deszczem w Normandii
widzianym przez witraże
samotną z szybkim samochodem
ze szparagami w restauracji
samotną z prostym księciem
i ze zdobywcą
Jestem pewny, że wiedzą
ale wszyscy jesteśmy zawistni
chcemy wbić nasze kamienne pazury
w cudze piękno
domagamy się potajemnej miłości
od każdego kogo spotkamy
miłości potajemnej nie codziennej miłości
masz piękne piersi
o smaku gorącej porcelany
uwielbienia i żądzy
Twoje oczy przyszły do mnie
pod doskonałymi kolcami
nieśmiertelnych rzęs
Twoje usta żyją
we francuskich słowach
i w miękkim popiele szminki
Tylko z tobą
nie udawałem samego siebie
tylko z tobą
nie pytałem o nic
Twoje długie palce
odczytują szyfr włosów
Twoja koronkowa bluzka
ukradziona fotografowi
Światło w łazience
odbija się w świeżym czerwonym lakierze twoich paznokci
Stawiasz uważnie długie nogi
gdy przyglądam ci się z łóżka
podczas gdy ścierasz rosę z lustra
aby na tyłach wroga pracować nad swym arcydziełem

Przyjdź do mnie kiedy się zestarzejesz
Przyjdź do mnie kiedy zapragniesz kawy

Osoba która je mięso

tłumaczenie Maciej Zembaty

Osoba która je mięso
chce wbić w coś swoje zęby
Osoba która nie je mięsa
chce wbić zęby w coś innego
Jeżeli ta myśl zainteresowała cię choćby na chwilę
jesteś zgubiony

Marita

tłumaczenie Maciej Zembaty

MARITO
PROSZĘ ZNAJDŹ MNIE
MAM PRAWIE 30 LAT