Opowieść tłumaczenie Maciej Karpiński i Maciej
Zembaty
Opowiada mi, że jej dom zbudowało dziecko
w pewne wiosenne popołudnie,
tylko że potem zginęło
przechodząc przez ulicę
Mówi, że czytała w gazecie,
że na rogu takiej i takiej alei
samochód przejechał dziecko
Oczywiście ja jej nie wierzę.
Ona sama zbudowała ten dom,
zawiesiła w drzwiach pomarańcze i kolorowe paciorki,
na ścianach namalowała kwiaty.
Zrobiła papierowe wiatraczki, żeby wibrowały na wietrze,
nazbierała dziwacznych kamieni, żeby rzucały cienie w słońcu,
przyczepiła jasne i ciemne baloniki pod sufitem.
Zawsze kiedy ją odwiedzam,
powtarza tę opowieść o dziecku.
Nigdy jej o nic nie pytam. To ważne,
rozumieć czyjś udział w legendzie.
Zajmuję swoje miejsce
wśród papierowych rybek i fałszywych zegarów,
rozpoznaję namalowane przez nią kwiaty,
uśmiecham się, gdy rzeźbi moją głowę na glinianych medalionach
i darzę ją czymś w rodzaju uprzejmej miłości,
gdy ona kontempluje własną śmierć w wypadku ulicznym.
Wiersz
tłumaczenie Maciej Zembaty
Słyszałem o mężczyźnie
który słowa wymawia tak pięknie
że może mieć każdą kobietę
ledwie tylko wypowie jej imię
Jeżeli milczę obok twego ciała
i cisza kwitnie na ustach jak obrzęk
to dlatego że słyszę jego kroki
i chrząkanie pod naszymi drzwiami
Piosenka
tłumaczenie Maciej Zembaty
Kochanek mój Peterson
Nazywał mnie Złotoustą
Zmieniałam go w jaskółkę
Odleciał na południe
Fryderyk o mych piersiach
Sonety wciąż układał
Zmieniłam go w rumaka
Na zachód pognał zaraz
Kochanek mój Lewita
Goryczą nazwał mnie
Zmieniłam go więc w węża
Na wschód poczołgał się
Nie pomnę już kochanka
Co śmierci dał na imię
Zmieniłam go w węgorza
Do dziś na północ płynie
Kochanek moich marzeń
Imienia nie ma jeszcze
Zagnieżdżę mu się w futrze
I nigdy go nie przeklnę
Miejski Chrystus
tłumaczenie Maciej Zembaty
Powracał z niezliczonych wojen
Ślepy i beznadziejnie chory
W huku porannych samochodów
Odlicza wieki w swym pokoju
Jest dla nich jakby dworskim Żydem
Doradcą od klęsk huraganów
Nie chodzi z nimi już po morzu
I nawet nie gra z nimi w klasy
List
tłumaczenie Maciej Karpiński
To jak zamordowałeś swoją rodzinę
nic mnie nie obchodzi
póki twój język wędruje po moim ciele
Znam twoje sny
o walących się miastach i galopujących koniach
o słońcu świecącym zbyt blisko
i nigdy nie kończącej się nocy
Ale nic mnie nie obchodzi
poza twoim ciałem
Wiem że wokół szaleje wojna
i ty wydajesz rozkazy
że niemowlęta są duszone a generałowie ścinani
ale krew nic mnie nie obchodzi
jeśli nie niepokoi twego ciała
Smak krwi na twoim języku
nie dziwi mnie
póki moja dłoń błądzi w twoich włosach
Nie myśl że nie rozumiem
Co się stanie
Gdy oddziały zostaną rozgromione
a nierządnice wbite w miecze
Piszę to wszystko po to aby pozbawić cię złudzeń
Kiedy pewnego pięknego poranka moja głowa
zawiśnie ociekając krwią między głowami innych generałów
u wrót twego domu
To wszystko było przewidziane
i teraz wiesz że nic mnie nie obchodziło
Ostrzeżenie
tłumaczenie Maciej Karpiński
Jeśli twój sąsiad zniknie nagle
O jeśli twój sąsiad zniknie
Człowiek który kosił trawnik
Opalająca się dziewczyna
Nie mów tego swojej żonie
Przy obiedzie nie wspominaj
O tym który kosił trawnik
Cokolwiek się nie zdarzyło
Nie mów tego swojej córce
W drodze do domu z kościoła
Ciekawe co z tą dziewczyną
Miesiąc już jej nie widziałem
A jeśli syn ci powie
Tu obok nikt nie mieszka
Musieli wynieść się wszyscy
Każ mu iść spać bez kolacji
Bo to może być zaraźliwe o tak
Gdy któregoś dnia wrócisz do domu
Twoja żona twój syn twoja córka
Znikną - wezmą od tamtych pomysł
Modlitwa o zachód słońca
tłumaczenie Maciej Zembaty
Słońce zaplątane
w czarnych gałęziach,
miota się jak Absalom
pomiędzy niebem i wodą,
przedziera się przez ciemny terpentynowiec,
by popełnić swe codzienne samobójstwo.
Teraz, powoli, morze je pożera,
pozostawiając połyskliwą ranę
na wodzie
czerwona bliznę na horyzoncie.
W ciemnościach
wyruszam do domu
przerażony chrzęstem wiatru w trawie,
zwycięskim krzykiem zarośli i wody.
Czy nie ma tu Joaba na jutrzejszą noc,
z trzema dzirytami
i wielką stertą kamieni ?
Kiedy ta amerykańska kobieta
tłumaczenie Maciej Zembaty
Kiedy ta amerykańska kobieta,
której uda spowija jeszcze czerwone
płótno,
przechodzi grzmiąc przez moją bawialnię,
jak pozostawiająca za sobą spalony las tatarska orda,
miasto jest gwałcone,
a kruche stuletnie budynki
rozsypują się na ulicy;
moje oczy palą się
do chińskich haftowanych dziewcząt,
już starych
i tak drobnych między wysmukłymi sosnami
tych rozległych krajobrazów,
że jeśli odwrócisz głowę,
giną na długie godziny.
Mucha
tłumaczenie Maciej Zembaty
W swej czarnej zbroi
domowa mucha
wkroczyła na terytorium
śpiących ud Fredy,
nie niepokojona przez delikatną dłoń
poruszała się
bezwiednie
kończąc swoje ćwiczenia.
To mi zepsuło cały dzień -
czy ta mucha,
która nigdy nie planowała
uwieść jej czy zadowolić,
powinna tak śmiało wkraczać tam,
gdzie
usiłowałem z wielkim trudem
złożyć drżące kolana.
Te heroiczne strofy
tłumaczenie Maciej Zembaty
Gdybym miał błyszczącą głowę,
ludzie odwracaliby się tramwajach, żeby
na mnie popatrzeć;
gdybym mógł rozciągać moje ciało
w jasnej wodzie
i wygrywać o pierś z rybą i wodnymi wężami;
gdybym mógł niszczyć pióra
w locie do słońca;
czy myślisz, że zostałbym w tym pokoju
recytując wiersze
i snując bezwstydne marzenia
z najmniejszych ruchów twych ust?
|