Sporadycznie
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Sporadycznie
otrzymałem moc
wysyłania fal emocji
na cały świat.
Były to bezosobowe impulsy
zupełnie niezależne ode mnie.
Wszedłem na odkrytą scenę
kiedy słońce zachodziło
za wieżą w Toledo
i ludzie nie pozwolili mi z niej zejść
aż do północy.
Wszyscy,
muzycy, widzowie
rozpływaliśmy się z wdzięczności.
Istniała tylko
gwieździsta ciemność,
zapach świeżo skoszonego siana
i dłoń wiatru głaszcząca
nasze czoła.
Nawet nie pamiętam muzyki.
Rozległ się szept w unisonie
ale nic nie zrozumiałem.
Poi zejściu ze sceny
zapytałem promotora
co to były za słowa.
Powiedział, że ludzie nucili:
to-re-ro, to-re-ro.
Młoda kobieta, kwiat swojego narodu
odwiozła mnie do hotelu.
Wszystkie okna były otwarte.
Bezbłędna przejażdżka.
Nie czułem ani drogi,
ani przyciągania celu.
Nie rozmawialiśmy
i nie było mowy o tym,
aby weszła do lobby
czy do mojego pokoju.
Dopiero niedawno
przypomniałem sobie tę przejażdżkę sprzed lat,
a od tamtej pory
powinienem być nieważki.
Ale nigdy nie jestem.
 

15 stycznia 2007, Kawiarnia na Sycylii
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Na kolana chcę paść
Na krawędzi mych lat
Przenikając przez lustro miłości

A to wszystko, co wiem
Niech przepadnie jak sen
Gdy się poddam najwyższej jasności

Moich nocy i dni
Promienisty ten blask
Niechaj Prawdę w objęciach utuli

Sumę zysków i strat
A w niej wszystko co masz
To co piszesz i co wymazujesz

Lecz kiedy narodzi się miłość
I kiedy się serce rozkrzewi
W tym planie bezmiernej udręki
Rozdartym na każdej krawędzi

 

Mój prawnik
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Mój prawnik mówi, żebym się nie martwił
Opowiada, że tandeta zabiła rewolucję
Prowadzi do okna penthausu
I zdradza swój plan
Podrobienia księżyca

1978
 

Spoglądam na flagę
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Spoglądam na flagę
Rękę mam na sercu
Czy kiedyś wygramy
(Te) nasze wojenki

 

Thanks For The Dance
Leonard Cohen

Thanks for the dance
I'm sorry you're tired
The evening has hardly begun
Thanks for the dance

Try to look inspired
One two three, one two three one

There's rose in may hair
My shoulders are bare
I've been wearing this costume
Forever
Turn up the music
Pour out the wine
We don't need to go any deeper|
 

Thanks for the dance
I hear that we're married
One two three, one two three one
Thanks for the dance
And the baby I carried
It was almost a daughter or a son
 

And There's nothing to do
But to wonder if you
Are as hopeless as me
And as decent
We're joined in the spirit
Joined at the hip
Joined in the panic

Wonder if
We've come to some sort
Of agreement

It was fine it was fast
I was first I was last
In line at the Temple of Pleasure
But the green was so green
And the blue was so blue
I was so I
And you were so you
The crisis was light
As a feather

Thanks for the dance
It's been hell, it's been swell
It's been fun
One two three, one two three one

Tak ze mną tańcz
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Tak ze mną tańcz
Abyś nie był zmęczony
Dziękuję - ta noc wiecznie trwa
Tak ze mną tańcz
Abyś czuł się natchniony
Raz dwa trzy, raz dwa trzy raz

Mam różę we włosach
Mam nagie ramiona
To przebranie zakładam
od zawsze
Ty podkręć muzykę
I nalej nam wina
Wystarczy powierzchnia
Więc tu się zatrzymaj
I głębiej się dotrzeć nie staraj

Tak ze mną tańcz
Ktoś nas chyba ożenił
Raz dwa trzy, raz dwa trzy raz
Tak ze mną tańcz
Dziękuję za dziecko
Prawie była to córka lub syn

Nagle nie ma co robić
A ja patrzę czy w tobie
Beznadzieja jak we mnie
Się chowa
Gdy dusze się łączą
To łączą się biodra
I wzbiera w nas popłoch
I myśl wylękniona
Czy będzie możliwa
Ugoda

Lekko tak, szybko tak
Najpierw ty, potem ja
W kolejce do Świątyń Uciechy
Zieleń taka zielona
Cały błękit nam lśni
Ja cała ja
Ty cały ty
Nasz kryzys jak piórko
Jest lekki

Tak ze mną tańcz
Jaki żar, jaki blask, jaki bal
Ja dziękuję za tańce
Raz dwa trzy, raz dwa trzy raz

Happens To The Heart
Leonard Cohen

I was always working steady
But I never called it art
I was funding my depression
Meeting Jesus reading Marx
Sure it failed my little fire
But it's bright the dying Spark
Go tell the young messiah
What happens to the heart

There's mist of summer kisses
Where I tried to double-park
The rivalry was vicious
And the women were in charge
It was nothing, it was business
But it left an ugly mark
So I've come here to revisit
What happens to the Heart

I was selling holy trinkets
I was dressing kind of sharp
Had a pussy in the kitchen
And a panther in the yard
In the prison of the gifted
I was friendly with the guard
So I never had to witness
What happens to the Heart

I should have seen it coming
You could say I wrote the chart
Just to look at her was trouble
It was trouble from the start
Sure we played a Stunning couple
But I never liked the part
It ain't pretty, it ain't subtle
What happens to the Heart

Now the angel's got a fiddle
And the devil's got a harp
Every soul is like a minnow
Every mind is like a shark
I've opened every window
But the house, the house is dark
You give in and then it's simple
What happens to the hear

I was always working steady
But I never called it art
The slaves were there already
The singers chained and Charred
Now the arc of justice bending
And the injured soon to march

I got this job defending
What happens to the Heart

I studied with this beggar
He was filthy he was scarred
By the claws of many women
He had failed to disregard
No fable here no lesson
No singing meadow lark
Just a filthy beggar blessing
What happens to the heart

I was always working steady
But I never called it art
I could lift, but nothing heavy
Almost lost my union card
I was handy with a rifle
My father's 303
We fought for something final
Not the right to disagree

Sure it failed my little fire
But it's bright the dying spark
Go tell the young messiah
What happens to the heart

24 czerwca 2016

Sercu daje znak
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Pracowałem regularnie
To nie sztuka, raczej fach
Swą depresję dokarmiałem
Najpierw Jezus potem Marks
Nie dorzucam drew do ognia
Bo roztacza jeszcze blask
Niech młody mesjasz pozna
Co sercu daje znak

Parkowałem na zakazie
Pocałunków letnia mgła
Konkurencja jest bezwzględna
Gdy kobieta władzę ma
Są to w sumie zwykłe sprawy
Lecz pozostał brzydki ślad
Wracam ożywić pamięć
Co sercu daje znak

Sprzedawałem bibeloty
Miałem chyba niezły styl
W mojej kuchni spała kotka
I pantera u mych drzwi
A w więzieniu dla bystrzaków
Sam zjednałem sobie straż
Nie musiałem być świadkiem
Co sercu daje znak

Mogłem chyba to odgadnąć
W końcu sam kreśliłem plan
Dość popatrzeć było na nią
Urodzona famme fatale
Graliśmy bajeczną parę
Rola była mi nie w smak
To nie jest ładne wcale
Co sercu daje znak

Teraz anioł gra na skrzypcach
A na harfie diabeł gra
Dusza jest jak mała rybka
Umysł ma rekina kształt
Otworzyłem wszystkie okna
Ale w domu światła brak
Powiedz pas, bo to proste
Co sercu daje znak

Pracowałem regularnie
To nie sztuka, raczej fach
Piosenkarzy przykuwano
I niewolnik nam tam grał
Ale pęka sprawiedliwość
Ranni urządzają marsz
straciłem pracę, kryjąc
Co sercu daje znak

Z żebrakiem studiowałem
Chociaż cuchnął blizny miał
Po szponach licznych kobiet
Które uszanować chciał
Nauki z tego żadnej
Na drzewie umilkł ptak
Niech żebrak błogosławi
Co sercu daje znak


Pracowałem regularnie
To nie sztuka, raczej fach
Dźwigam ciężar, lecz niezdarnie
Związek już mnie skreślić miał
Mam do broni niezłą rękę
Ojciec mi karabin dał
Lecz owoce walki nędzne
Prawo do różnicy zdań

Nie dorzucam drew do ognia
Bo roztacza jeszcze blask
Niech młody mesjasz pozna
Co sercu daje zna


 

Listen To The Hummingbird
Leonard Cohen

Listen to the hummingbird
Whose wings you cannot see
Listen to the hummingbird
Don't listen to me.

Listen to the butterfly
Whose days but number three
Listen to the butterfly
Don't listen to me.

Listen to the one in charge
Who studies your ID
Listen to the one in charge
Don't listen to me.

Listen to the sovereign heart
Resign its sovereignty
Listen to the sovereign heart

Don't listen to me.

Listen to the mind of God
Which doesn't need to be
Listen to the mind of God
Don't listen to me.

Posłuchaj kolibra
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Posłuchaj kolibra
Uronisz skrzydeł mgłę
Posłuchaj kolibra
Zamiast słuchać mnie.

Posłuchaj motyla
Choć żyje jeden dzień
Posłuchaj motyla
Zamiast słuchać mnie.

Posłuchaj przywódcy
On zna twe résumé
Posłuchaj przywódcy
Zamiast słuchać mnie.

Wolnego słuchaj serca
Z wolnością pogódź się
Wolnego słuchaj serca
Zamiast słuchać mnie.

Posłuchaj myśli Boga
Mógł nie pomyśleć jej
Posłuchaj myśli Boga
Zamiast słuchać mnie
 

Moving On
Leonard Cohen
 

I loved your face, I loved your hair
Your T-shirts and your eveningwear
As for the world, the job, the war
I ditched them all to love you more

And you’re gone, now you’re gone
As if there never was a you
Who broke the heart and made it new
Who’s moving on, who’s kidding who

I loved your moods, I loved the way
They threatened every single day
Your body ruled me, though it’s true
‘Twas more hormonal than the view

And now you’re gone, now you’re gone
As if there never was a you
Queen of lilac, Queen of blue
Who’s moving on, who’s kidding who

I loved your face, I loved your hair
Your T-shirts and your eveningwear
As for the world, the job, the war
I ditched them all to love you more

And now you’re gone, now you’re gone
As if there never was a you
Held me dying, pulled me through
Who’s moving on, who’s kidding who


Kto idzie dalej
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Kochałem twoją twarz i włosy
T-shirty i strój wieczorowy
Olałem wojnę, świat i pracę
By mocniej kochać cię od nowa

Jak gdyby nigdy cię nie było
Znowu cię nie ma, znowu znikłaś
Złamałaś serce, naprawiłaś
Kto idzie dalej, a kto zmyśla

Lubiłem groźne twe nastroje
Wiszące nad naszymi dniami
Rządziłaś ciałem, to przyznaję
Lecz nie widokiem - hormonami

Jak gdyby nigdy cię nie było
Znowu cię nie ma, znowu znikłaś
Królowo lilii i błękitu
Kto idzie dalej, a kto zmyśla

Kochałem twoją twarz i włosy
T-shirty i strój wieczorowy
Olałem wojnę, świat i pracę
By mocniej kochać cię od nowa

Jak gdyby nigdy cię nie było
Znowu cię nie ma, znowu znikłaś
Prawie umarłem w twych ramionach
Kto idzie dalej, a kto zmyśla

Nie będzie zmian
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Nie będzie zmian
Nie spojrzę wstecz
Za późno już
Książeczko, wiedz

Za późno by
Poczuli wstyd
Ci, którzy chcą
Podpalać świat

Za późno paść
Na własny miecz
Nie mam go już
Jest zero pięć

Zbyt wiele spraw
Ogarnąć chcę
Książeczko, wiedz
Spóźniłaś się

Nie łapiesz, czym
Poezja jest
Bo mówi o nich
O mnie nie

 

 
Tak
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Tak, kocham ciebie, Mary
Przemilczę jednak to
Bo gdybym coś powiedział
Zabraliby nas stąd

Zamknęliby nas za nic
I wyrzucili klucz
Świat nas nie lubi, Mary
Nie lubi nas i już

Mamy minutkę, Mary
Zanim wyłączą prąd
50 sekund może
Spóźnimy się o włos

30 sekund, skarbie
By miłość dała znak
A jak zaczniemy śmiać się
To skręcą nam tu kark

Tak, kocham ciebie, Mary
Przemilczę jednak to
Bo gdybym coś powiedział
Zabraliby nas stąd

Zamknęliby nas za nic
I wyrzucili klucz
Świat nas nie lubi, Mary
Nie lubi nas i już

 

It's Torn
Leonard Cohen

I see you in windows
That open so wide
There's nothing beyond them
And no one inside

You kick off your sandals
And shake out your hair
The salt on your shoulders
Like sparks in the air

There's sit on your ankles
And sand on your feet
The river too shallow
The ocean too deep

You smile at your suffering
The sweetest reprieve
Why did you leave us?
Why did you leave?

You kick your sandals
And shake out your hair
It's thorn where you're dancing
It's thorn everywhere

It's torn on the right
And it's torn on the left
It's torn in the centre
Which few can accept

It's torn where there's beauty
It's torn where there's death
It's torn where there's mercy
But torn somewhat less

It's torn in the highest
From kingdom to crown
The messages fly
But the network is down

Bruised at the shoulder
And cut at the wrist
The sea rushes home
To its thimble of mist

The opposites falter
The spirals reverse
And Eve must re-enter
The sleep of her birth

And up through the system
The worlds are withdrawn

From every dominion
The mind stood upon

And now that you told her
And now that it's done
The name has no number
Not even the one

Come gather the pieces
All scattered and lost
The lie in what' holy
The libht in what's not

The story's been written
The letter's been sealed
You gave me a lily
But now it's a field

You kick off your sandals
And shake out your hair
It's thorn where you're dancing
It's torn everywhere

Jest rozdarty
tłumaczenie Krzysztof Brański

Widzę cię w oknach
Otwartych na oścież
Nic nie ma za nimi
I nikogo w środku

Zrzucasz sandały
Rozczesujesz włosy
Sól na twych ramionach
Jak iskry w powietrzu

Pocięte masz kostki
A na stopach piasek
Rzeka za płytka
Ocean zbyt głęboki

Śmiechem zbywasz ból
Najsłodsza to łaska
Dlaczego nas zostawiłaś?
Dlaczego wyjechałaś?

Zrzucasz sandały
I rozczesujesz włosy

Tańczysz na rozdarciu
Rozdarcie jest wszędzie

Rozdarcie na prawo
Rozdarcie na lewo
Rozdarcie na środku
Co akceptują nieliczni

Rozdarcie gdzie piękno
Rozdarcie gdzie śmierć
Rozdarcie gdzie miłosierdzie
Lecz tu trochę mniejsze

Rozdarcie na wysokościach
Od królestwa po koronę
Wiadomości przelatują
Lecz zerwało sieć

Na ramionach masz siniaki
I pocięty nadgarstek
Może pędzi do domu
Do naparstka jego mgły

Przeciwieństwa wahają się
Spirale zamieniają rolami
Ewa musi wejść ponownie
Do snu swych narodzin

Przez długość systemu
Wycofują się światy
Z pułapu każdej władzy
Przygląda się umysł

I teraz jej to wyjawiłeś
Dokonało się
Imię nie ma numeru
Nawet jednego

Pozbieraj kawałki
Rozproszone i zgubione
Kłamstwo jest w świętości
Światło w tym co święte nie jest

Historia została spisana
List zapieczętowano
Dałaś mi lilię
Lecz zmieniła się w pole

Zrzucasz sandały
Rozczesujesz włosy
Tańczysz na rozdarciu
Rozdarcie jest wszędzie

Kotlety jagnięce
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

myślę o kotletach jagnięcych
wczoraj wieczorem u Moszego

smakujemy sobie nawzajem
większość ciał nadaje się do jedzenia
nawet ciała gadów i owadów

nawet trujące suszone dorsze w Norwegii
zakopane w ziemi miliony lat przed podaniem
i trującą rozdymkę tygrysią w Japonii
można przyrządzić tak
      by zapewniły element zdrowego ryzyka
przy stole

gdyby szalony bóg nie chciał, byśmy zjadali się nawzajem
dlaczego dał nam takie pyszne ciała

słyszałem w radio
o szczęśliwym króliku z króliczej farmy
który powiedział zwierzęcej wróżce

nie smuć się
tu jest cudownie
są dla nas tacy dobrzy

nie jesteśmy jedynymi
powiedział królik
       by ją pocieszyć

wszystkich kiedyś zjedzą
powiedział królik
zwierzęcej wróżce

2006

Nie wiedziałem
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Wiedziałem, jestem słaby
A ty - ty jesteś mocna
Zabrakło mi odwagi
Na gruncie klęknąć obcym

Lecz gdybym zechciał dotknąć
Twojego piękna dłonią
Tę krew bym wnet rozpoznał
Co wzbiera we mnie płonąc

A gdy rozwarłaś nogi
Samotność obnażając
Opadły więzy z serca
Ku tobie podążając

Osłabia ta praktyka
Opadła dusza z sił
I rozum ją odpycha
Kto je pogodzi - ty

Więc będę już mógł kochać
Urodę twą z daleka
Gdy świat mój obojętny
Na bliskość każe czekać

Lecz czasem jest tak pusto
Co robić - sam już nie wiem
I dałbym tonę nudy
Za jedną działkę ciebie

Nie wiedziałem
Nie wiedziałem
Nie wiedziałem
Jak bardzo mnie potrzebowałaś

Mam już tego dość
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

O jabłko tego świata
nie pobraliśmy się na twej skórce
poślubiłem cię na wskroś
i mam już tego dość

bo czy nie muszą istnieć
granice dla bogaczy
i nadzieja tam gdzie skóra i kość
mam już tego dość

a te kłamstwa, które opowiadają
o B-gu
jakby to był ich gość
mam już tego dość


Nie złamię szyfru
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Nie złamię szyfru
Miłości zamarzłej
A nikt nie pamięta
Jakie było hasło

Szukałem w przeszłości
Niestety bez skutku
Dziś wszystko ostatnią
Jest deską ratunku

Nic nam nie zostało
Wszystko się zepsuło
Lecz słyszę jak usta
Nadal obiecują

Prawda roztrwoniona
Nic nam nie zostało
Zamiatamy pokój
Łóżka już posłane

Nie dam się omamić
W nieprawdziwym świecie
Kiedy wzywa ciemność
Wraz z tobą w nią wejdę

A w tych czasach wstydu
W tej wielkiej Obawie
Kiedy wezwą ciebie
Chodźmy ramię w ramię

Mówi, że chce nas zabić
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

mówi, że chce nas zabić
powtarza to dość często
więc powiedz, że go kochasz
a jego słowa zmięknął

czekajmy nieco dłużej
czekajmy jeszcze trochę
bo zbiera siły ten nasz wróg
czekajmy, aż urośnie


Roshi powiedział
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

1.
Roshi powiedział:

Jikan san, chcę żebyś wiedział

tak, Roshi

jesteś moim najgorszym uczniem

2.
Zniknąłem na dziesięć lat
Kiedy wróciłem do Los Angeles
Roshi zaprosił mnie na kolację.
A po kolacji chciał zostać ze mną sam na sam.

Roshi powiedział:

Kiedy odszedłeś, połowa mnie umarła

Odpowiedziałem:

Nie wierzą ci.

Roshi na to:

Dobra odpowiedź

3.
W czasie skandalu seksualnego
(Roshi miał wtedy 95 lat)
często pisano w gazetach o moich
związkach z Roshim.

Roshi powiedział:

Masz przeze mnie kłopoty.

Odpowiedziałem:

Tak, Roshi, mam przez ciebie wiele kłopotów

Roshi powiedział:

Powinienem umrzeć.

Odpowiedziałem:

To nic nie da.

Roshi się roześmiał.



Wymiary miłości
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Czasami słyszę, jak zatrzymujesz się gwałtownie
zmieniasz kierunek kroków
i idziesz w moją stronę
Brzmi to dla mnie jak szelest
Moje serce zrywa się na powitanie
aby przywitać cię w powietrzu
aby zabrać cię do domu
i powrócić do naszego wspólnego życia
A potem przypominam sobie
nieprzekraczalne wymiary miłości
i przygotowuję się
na konsekwencje pamięci
i tęsknoty
ale pamięć z jej chronologią lat
odwraca się z wdziękiem
a tęsknota przyklęka
jak cielę
w momencie osłupienia
i przez tę chwilę, której potrzebuję
by ożywić twoją śmierć
stajemy odnowieni
w swoim nieprzemijającym towarzystwie

Słychać tu kroki
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Słychać tu kroki
Na ulicy Main
Smakuje mi kawa
Smakuje Charmaine

To kolejny dzień
Aby wstać i spaść
Zarobić dolara
Ruszyć albo stać

I kocham Charmaine
Dobre serce ma
Chociaż jestem głupcem
Dla niej wszystko gra

Choć oczy ma szare
Gdy pokażę kły
Zielone ogniki
Pojawią się w nich

26 lutego 2000

Zawsze myślę o piosence
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Zawsze myślę o piosence
Którą zaśpiewałaby Anjani
Mówiłaby o naszym wspólnym życiu
Byłaby bardzo lekka lub bardzo głęboka
Nic pomiędzy
Ja napiszę słowa
Ona napisze melodię
Nie będę w stanie jej zaśpiewać
Bo melodia idzie za wysoko
Ale ona zaśpiewa ją przepięknie
Poprawię jej śpiew
Ona poprawi mój tekst
Aż będzie więcej niż piękny
Potem będziemy jej słuchać
Niezbyt często
Nie zawsze razem
Tylko od czasu do czasu
Przez resztę naszego życia

Wiersz Roshiego
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Kiedykolwiek słyszę
Nieostry dźwięk
Głęboką nocą
Matko!
Znów cię znajduję

Kiedykolwiek staję
Poniżej poświaty
Gładkiego nieba
Ojcze!
Skłaniam głowę

Słońce zachodzi
Nasze cienie rozpływają się
Sosny ciemnieją
Kochana!
Musimy iść do domu

Przekład: Leonard Cohen

Kanye West to nie Picasso
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Kanye West to nie Picasso
Ja jestem Picassem
Kanye West to nie Edison
Ja jestem Edisonem
Jestem Teslą
Jey Z nie jest żadnym Dylanem od tego czy tamtego
Ja jestem Dylanem od wszystkiego
Jestem Kanye Westem Kanyego Westa
Tym Kanye Westem
Od wielkiego niby-przejścia w pseudokulturze
Z jednego butiku do drugiego
Jestem Teslą
Transformatorem Tesli
Cewką dzięki której prąd jest delikatny jak pościel
Jestem Kanye Westem jakim Kanye West myśli że jest
Kiedy przegania cię ze sceny
Jestem prawdziwym Kanye Westem
Ostatnio nie bywam zbyt wiele
Nigdy nie bywałem
Ożywam tylko po wojnie
A jeszcze jej nie było

15 marca 2015

Hołd dla Rosengartena
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Jeżeli masz w domu ścianę, nagą ścianę
W moim domu wszystkie ściany są nagie
Uwielbiam nagie ściany
Jedyna rzecz, jaką bym zawiesił
Na którejś z moich ulubionych nagich ścian
Nie ulubionych
Nie potrzeba ulubionych
Ściana nie potrzebuje przymiotnika
Wystarcza sama w sobie
Ale zawiesiłbym Rosengartena
Rosengartena namalowanego drewnianym
grzebieniem i czarnym atramentem ciągle zmierzającego
do nikąd w zawijasie niezmazywalnych krzywych równoległych
Czy to litera, czy kobieta ?
Czy to kolejna doskonała zadziwiająca litera w słowie
Pośród setek słów
W nieustającej epopei Rosengartena, która wysławia
święte i nieustające pragnienie ludzkości pragnącej samej siebie
Twoje serce jest takie samo jak biała kartka
Na której tak starannie rozpryskano kobietę
Jedno i drugie potrzebuje jej, żeby nabrać znaczenia
Gdybyś miał pustą białą ścianę
I powiesił rzędem setki jego władczych kobiet
Nie musiałbyś studiować kaligrafii
Zbyt długo
Aby zrozumieć i wybaczyć sobie
Że zakochujesz się tak często
By prowadzić w naszym tajemniczym promiennym wyścigu
I uciszyłoby to wszelkie niemądre argumenty
Na temat piękna
Które dałeś sobie wmówić

Tak samo jest z meblami
Mam jeden czy dwa drewniane stoły
Które kupiłem za grosze dawno temu
Polerowałem je latami
I nie chcę, żeby nic na nich nie stało
Poza łokciami talerzem i szklanką
Ale na jednym z nich trzymam Rosengartena
Dlatego że Rosengarten celebruje drewno, na którym stoi
Bo narodził się z tej samej myśli
Która stworzyła ten stół sto lat temu
Myśli zaszczytnej zręcznej i skromnej
Cierpliwie przejawiającej się w artefaktach
O niewysłowionej przydatności
Musiałbyś pomieszkać z Rosengartenem
Aby się przekonać jak bardzo jest użyteczny
Przydatny tak samo jak stół czy ściana
Służący twojej bezradności
I umiejscowieniu twojego "zmarnowanego życia" w pokoju
Po którym zapomniałeś się rozejrzeć
I tak jak w wielkim wierszu nie ma zbędnego słowa
U Rosengartena nie ma zbędnej objętości
Nie ma gestu, zarozumialstwa, puszczenia oka
Domagania się komplementu
Jest jaki jest
Pełen szacunku dla tradycji, z której się wywodzi
A zarazem od niej niezależny
Stoi tam w otoczeniu pokoju
Ustanawiając sekunda po sekundzie
Nowe niepokojące sojusze z powietrzem i światłem
Których pokój tak bardzo potrzebuje
By orzeźwiać i odświeżać twoje wymagania

A jeśli masz ogród lub kawałek ziemi
I chcesz aby rozkwitały
Postaw tu i tam kilka Rosengartenów
Jego wielkie władcze Aszery
Opływowe kobiece kształty
Których mężczyźni i kobiety poszukiwali i które czcili
W biblijnych świątyniach
I nadal to robią
Kiedy idziemy ręka w rękę
Poprzez zadziwiająco obskurną nieistotność naszego
Oficjalnego poprawnego codziennego życia publicznego i prywatnego
A oto i Ona
W pełni narodzona z siebie samej
Pilna i usłużna
Uderzenie czystej energii które nie przecina powietrza
Ale zmiękcza je i łagodnie rozpala
Ofiarowana na prostych kamiennych schodach
Które same w sobie są arcydziełem wznoszącej się harmonii
Ofiarowana tajemnicy piękna
Której nikt nie ośmieli się objaśniać
Ofiarowana ze skrywanych powodów
Dobrze wszystkim znanych
Ofiarowana w warunkach codziennego przygnębienia
I głębokim wewnętrznym przekonaniu o doskonałości
I teraz już twój ogród
Nie wymaga przypominania


 






 
 



 

 

 

 


Powrotny prąd
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Kiedy odpływ trwał
Ja wyszedłem w noc
Były znaki na niebie
Przeoczyłem to
I pochłonął mnie nagle
Powrotny prąd

I wyrzucił na brzeg
Poza linią fal
Niosłem dziecko w ramionach
W duszy zimny żal
Moje serce żebraczej
Miski miało kształt

Szczęśliwa noc !!!!! Niedziela, 7 marca 2004

tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Powiedzmy, że tamtej szczęśliwej nocy
zastałem dom w doskonałym porządku
I mogłem się wymknąć niewidziany
dosłownie płonąc z pożądania

Uciekając po sekretnych schodach
przedostałem się prosto do lasu
noc jest ciemna, ale nic mi nie grozi
nareszcie porządek w domu

Szczęściarz czy nie, robię to jak należy
nikt nie widzi, kiedy się wyrywam
Skryta, ślepa, tajemna noc -
moje serce jedynym reflektorem

Idę za światłem reflektora
nic nie ma jaśniejszego
a Ona czeka tam na mnie -
ze wszystkich jedynego

A potem noc mi każe
w jej nagie ciało wejść
dla Ewy być Adamem
nim rozdzielili się

Pokażę jej to miejsce
w ukryciu dla niej trwa
wykluła się tam Miłość
nim się narodził świat

Jej sutki w Moich palcach
Jej palce w Moich włosach
okrzyki martwych w lasach
zapachy dookoła

Od murów leci wymuskany
nieważki i spokojny wiatr
między Twoimi dmie ustami
w końcu owija razem Nas

Splątani i poddani więc
Kochanko i Kochanku
toniemy jak te lilie dwie -
na zawsze i na zawsze



Gdyby nie było obrazów
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Gdyby na świecie nie było obrazów,
Moje obrazy miałyby wielkie znaczenie.
Podobnie z moimi piosenkami.
Ale skoro tak nie jest, zajmijmy swoje miejsce w kolejce,
Gdzieś tak bliżej końca.
Czasami widzę w czasopiśmie kobietę
Upokorzoną w blasku technikoloru.
Próbuję wtedy stworzyć dla niej
Bardziej pomyślne okoliczności.
Czasami widzę mężczyznę .
Czasami pozowali mi żywi ludzie.
Chciałbym im powiedzieć raz jeszcze:
Dziękuję, że przyszliście do mojego pokoju.
Lubiłem także przedmioty na stole
Takie jak świeczniki i popielniczki
A nawet sam stół
Z lusterka na biurku
O bardzo wczesnych godzinach
Skopiowałem setki
Autoportretów
Które przypominały mi o tym i o owym.
Kurator nazwał tę wystawę
"Rysując słowa"
Ja nazywam swoje prace
"Bezbolesnymi dekoracjami".


Pozbawiony
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Pozbawiony towarzystwa Sahary
rozejrzałem się po pokoju
i zauważyłem jej torebkę
przy nogach krzesła
Przejrzałem wszystko
w niewielkim notatniku
gdzie znalazłem, zapisany kredką do brwi
ten właśnie wiersz
który teraz czytasz -
pismo rozmazane
ale słowo w słowo:
Wyprostuj się, mały wojowniku - kończył się
Przecież to nie jest tak,
że zmarnowałeś życie
kochając mnie.



Pełne zatrudnienie dla V.R. (1978 - 2000)
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Vanessa zadzwoniła
aż z Toronto.
Powiedziała
że mogę na nią liczyć
gdybym kiedyś był spłukany.
Po odłożeniu słuchawki
grałem
na flecie z sześcioma otworami
który mi dała
przy okazji naszego rozstania,
Opanowałem palcowanie
i grałem lepiej
niż kiedykolwiek wcześniej.
Z oczu popłynęły mi łzy
wywołane dźwiękiem
i wspomnieniem
jej niezwykłego piękna,
na które nikt nie pozostawał
       obojętny
i dlatego, że powiedziała mi
o zaginionej piosence
i że spośród wszystkich
        bezrobotnych
to ja zostałem wybrany by ją odnaleźć.

I widzę cię w oknach
otwartych szeroko
nic nie ma dokoła
i w środku nikogo.

Zdejmujesz sandały
i włosy rozpuszczasz,
rozbrajasz swe piękno
na wolność wypuszczasz.

Już list zaklejony
Spisałem historię.
Ty dałaś mi lilię,
a teraz mam pole.

Hołd dla Morentego
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Kiedy słucham Morentego
Wiem co muszę zrobić
Kiedy słucham Morentego
Nie wiem co mam robić
Kiedy słucham Morentego
Moje życie staje się zbyt płytkie
By w nim pływać
Drążę ale nie zagłębiam się
Wyciągam ręce ale się nie wznoszę
Kiedy słucham Morentego
Wiem że złamałem
Uroczystą obietnicę
Uroczystą obietnicę która usprawiedliwiała
Wszystkie moje zdrady
Kiedy słucham Morentego
Alibi mojego gardła zostaje odrzucone
Alibi mojego daru zostaje obalone
Przez sześć nieskazitelnych nici pogardy
Gitara odwraca się ode mnie
I chcę oddać wszystko co mam
Ale nikt nie jest zainteresowany
Kiedy słucham Morentego
Poddaję się mojej nikłej wyobraźni
Która sama poddała się już dawno temu
Wielkim Głosom w Tawernach
Głosom Rodzin i Wzgórz
Kiedy słucham Morentego
Jestem pokorny ale nie upokorzony
I teraz pójdę z nim
Z mroków niemożliwego
W mrok piosenki której nie umiem zaśpiewać
Która domaga się trzęsienia ziemi
Która domaga się religii
A tu nagle jego głos zaczyna się wznosić
Słucham Morentego śpiewającego
Aleluya
To jego grzmiące zabójcze błogie Aleluya
Słyszę, jak wznosi się do rangi niemożliwego wydarzenia
I przeszywa zwykłe wieloznaczności
Zaostrzonymi rogami
Własnych niewyobrażalnych wieloznaczności
Jego krzyk jego doskonałe słowo nastrojone
Przeciwko zakłopotanym sprzecznościom serca
Siłuje się z nimi obejmuje je w zapasach
Dusi je z zazdrosną małżeńską desperacją
A potem zawiesza pod swoim głosem
Ponad wszystkimi spękanymi sufitami
Niebo jest rozczarowane
Jego głos wymyka się błotom nadziei
I krwi gardła
I surowym ćwiczeniom cante
I tam zawiesza głos
Królestwo Morentego
Do którego nie przybył jako Morente
Ale jako wielki bezosobowy namaszczony Głos
Głos w Tawernach, głos rodzin i wzgórz
I przyciąga nas tam
Za krwawiący palec za gardło za przybrudzoną klapę marynarki
Zabiera to co z nas zostało
Do swego Królestwa
Do Królestwa Ubogich które sam ustanowił
Jedynego miejsca w którym chcemy się znaleźć
W którym kiedykolwiek chcieliśmy być
Gdzie możemy oddychać powietrzem dzieciństwa
Powietrzem nienarodzonym
Gdzie wreszcie stajemy się nikim
Gdzie nie możemy trafić bez niego
Wiwat Enrique Morente
Tancerze i śpiewacy
Apostołowie Tawern i Rodzin i Wzgórz

Starzy przyjaciele
tłumaczenie Daniel Wyszogrodzki

Starszy mężczyzna mówi przyjacielowi (przez telefon),
że wybiera się wieczorem do bożnicy, Jest to upadająca
bożnica w niebezpiecznej czarnej dzielnicy Los Angeles.
Nigdy nie ma tam nawet połowy minjanu
(kworum dziesięciu mężczyzn). Wierni są starzy,
modlitwy odklepywane byle jak, wszędzie są przeciągi,
a całe to miejsce jest zaniedbane i pełne lumbago.
Starszy mężczyzna zachęca przyjaciela, żeby pośmiać
się wspólnie nad ruiną nieudanej duchowej przygody,
przygody, z którą obaj wiązali niegdyś najwyższe nadzieje.
Jednak przyjacielowi nie jest do śmiechu.
Stał się nagle Nachmanidesem, Bodhidharmą i Świętym Pawłem
w osobie religijnego księgowego. "Nie powinieneś był
mi mówić, że wybierasz się do bożnicy.
Straciłeś przez to zasługę, która stałaby się twoim udziałem,
gdybyś siedział cicho". Co takiego? Zasługa?
Milczenie? Do kogo on mówi, ten staruch? A to dobre!
Przyjaciel zbeształ go za przechwalanie się swoją pobożnością,
ale machnął na to ręką (tak jakby). Kiedy się
pożegnali, starszy mężczyzna odział się w odpowiedni strój,
który nie leżał już na nim tak dobrze odkąd rzucił palenie.
Na jego nocnym stoliku stała prawie pełna fiolka Prozacu.
Wykupił lek parę miesięcy temu, szybko jednak przestał go zażywać.
Prozac nie działał. Właściwie nic już nie działało.
Nie można już nawet powiedzieć przyjacielowi (przez telefon)
o swoim lumbago, bo zafunduje ci wykład. Przynajmniej
dentysta nie robił mu wyrzutów, kiedy poszedł do niego
w ubiegłym tygodniu. Po dwóch latach przerwy
i z zepsutymi zębami, co wszyscy (dentysta, asystentka i on sam)
poczuli, jak tylko zaczęło się skrobanie. Dentysta
też jest starym człowiekiem. "Weźmy się do tego" -
powiedział tylko. Starszy mężczyzna zawiązuje pasy
modlitewnego stroju i włącza wszystkie światła w domu
(żeby mu się znowu nie włamali). Jedzie do strefy wojennej,
blokując po drodze drzwi w samochodzie,
i parkuje przy samym zendὂ (w rzeczywistości nie była
to synagoga). Jest tam Eunice. Jest tam już od
dwudziestu pięciu lat. Poprzedniego wieczoru usłyszałem, jak
mówi "W moim wieku" - chodziło jej o to, że szybko się
teraz przeziębia. Jest tam Koyo, zapomniałem jakie ma
imię od chrztu. Palce prawej ręki spuchły mu po ugryzieniu
kota. Wdało się zakażenie. Nieporadnie trzyma
kadzidełko. Eunice kicha i kaszle. Policyjny helikopter
zagłusza nasze pomrukiwania. Wewnątrz jest przeraźliwie zimno.
Jesteśmy tam tylko we troje. Z poduszek,
na których siedzimy, wyłazi gąbka, tak jak wyciskam
resztki soku z tej historii, i ja też nie jestem już na ciebie
wkurzony, Steve. A co więcej, stary przyjacielu, jest coś
w tym co powiedziałeś. Coś w tym jest.

1985